- Zasada wszystko albo nic – zaplanowałeś, że będziesz ćwiczył trzy razy w tygodniu, ale w poniedziałek nie dałeś rady, bo spotkanie w pracy się przedłużyło, więc zrezygnowany odpuszczasz już cały tydzień treningowy? Obiecałaś sobie, że będziesz trzymać odpowiednią dietę, skoro rozpoczęłaś treningi, jednak tort bezowy na urodzinach syna był silniejszy niż wola, zatem rozczarowana sobą zupełnie rezygnujesz ze zdrowego odżywiania i rzucasz się na lody? Początki bywają trudne i bardziej niż pewne jest, że zaczynając, będziemy popełniać błędy, ulegać pokusom, częściowo wracać do starych nawyków i odpuszczać z różnych powodów założone plany treningowe. Budowanie formy i nawyku regularnej aktywności fizycznej to proces, a porażki są w niego wpisane. Ważne jednak co dzieje się po każdej z nich. Warto mieć świadomość, że potknięcia to coś naturalnego i nieobcego każdemu, kto zaczyna, czy nawet trenuje już od jakiegoś czasu. Zamiast zatem poddawać się i rezygnować z głównego celu, odważ się skonfrontować z porażką i jak najszybciej wracaj do realizacji swoich założeń. Wewnętrzne karanie się, wyrzuty sumienia, czy poczucia winy odbiorą Ci tylko siły do dalszych działań. Skusiłaś się na cukierka, kolejny posiłek zjedz pełnowartościowy. Nie zdążyłeś dziś pobiegać, porozciągaj się 10 minut wieczorem i następny trening wykonaj zgodnie z planem.
- Zbyt duża intensywność – obserwujemy innych i staramy się robić podobnie. Ten zdrowy mechanizm uczenia się poprzez modelowanie, w przypadku rozpoczynania swojej przygody ze sportem, może mieć dla nas negatywne konsekwencje. Nie mamy żadnej wiedzy na temat tego, jak długo biega osoba, która wyprzedza nas w parku albo jaki staż treningowy posiada fitnessowa gwiazda z mediów społecznościowych robiąca szpagat na zdjęciu. Zamiast ulegać modzie i trendom i ścigać się z innymi, działaj w swoim tempie. Po miesiącu treningów naprawdę nie musisz jeszcze stawać na rękach, czy wykonywać poprawnie rwania z podrzutem. Ciesz się ruchem, czuj dumę z tego, że udało ci się wstać z kanapy i zacząć aktywność. Obserwuj swoje ciało. Jeśli czujesz się niepewnie z wybraną dyscypliną sportu, zainwestuj w kilka sesji z profesjonalnym trenerem personalnym. Treningi indywidualne będą dostosowane do Twoich potrzeb i możliwości, uchronią Cię przed przetrenowaniem. Tym samym zminimalizujesz ryzyko kontuzji, które skutecznie zniechęcają do kontynuowanie wybranej aktywności, a na które Twoje nieprzyzwyczajone do ruchu ciało jest narażone w przypadku przeciążeń.
- Za mała wytrwałość – kształtowanie sylwetki, budowanie kondycji i poprawa swoich sportowych osiągnięć to przygoda na całe życie. Praca z ciałem jest żmudna i długotrwała, należy zatem wyposażyć się w spore pokłady cierpliwości. Kiedy po miesiącu nie widzisz upragnionych rezultatów, przypomnij sobie, że Rzymu nie zbudowano w jeden dzień. W chwilach zwątpienia warto zastanowić się nad swoją motywacją. Co tak naprawdę spowodowało, że zacząłeś/ęłaś? Na czym najbardziej Ci zależy? Co jest dla Ciebie ważne? Zrób rachunek sumienia, określ jasno swój cel i przywołuj go, gdy przyjdzie ci pomysł, aby odpuścić. Kiedy lenistwo przejmuje kontrolę, moim niezawodnym sposobem jest zmuszenie się jedynie do założenia ubrań i butów treningowych. Tylko tyle. Gdy uda ci się wykonać ten krok, zrobienie treningu jest jedynie kwestią czasu. Czasami łatwiej jest wytrwać w postanowieniach, gdy ma się towarzysza swej niedoli 😉 Sprawdź czy wśród Twoich bliskich jest ktoś, kto chciałby iść razem z Tobą sportową drogą i dla którego być może Wasze spotkania stałby się także dodatkową motywacją.
- Brak podstawowej wiedzy – „każdy potrafi biegać”, „przysiady robiłem jeszcze w podstawówce”… Do każdej nowo rozpoczynanej aktywności fizycznej warto się przygotować i posiadać bazowe informacje na temat jej uprawiania. W jaki sprzęt się wyposażyć, jak zacząć, które partie mięśniowe powinny być głównie zaangażowane w wykonywany ruch, jakich efektów i w jakim czasie mogę się spodziewać, co powinno mnie zaniepokoić..? Odpowiedzi na te pytania można znaleźć w branżowej literaturze, na forach internetowych (tu zalecałabym ostrożność i weryfikowanie źródeł wiedzy), u trenera osobistego, doświadczonego w tej dziedzinie znajomego z większym stażem treningowym, czy instruktora zajmującego się daną dyscypliną. Pytaj i szukaj satysfakcjonujących Cię odpowiedzi. Brawura, czy przekonanie o własnej omnipotencji w tym przypadku nie będzie dobrym doradcą.
- Niechęć do inwestowania – sport to sprawa Twojego zdrowia, zarówno fizycznego, jak i psychicznego, nie bądź więc skąpy. Zainwestuj swój czas, choćby godzinę 2-3 razy w tygodniu. Kup dobre buty. Idź przynajmniej na kilka treningów personalnych. Daj z siebie, a Twój organizm odwdzięczy się z nawiązką. I pamiętaj, że to wcale nie muszą być wielkie, czy kosztowne historie. Nie masz czasu na regularne sesje treningowe co drugi dzień? Każdego dnia wygospodaruj choć 20 minut na krótką aktywność – brzmi lepiej? Zrób Tabatę, HIIT, czy inny trening interwałowy, pójdź na spacer, wykonaj zestaw ćwiczeń w domu na macie, porozciągaj się lub przejedź rowerem. Buty nie muszą być z najnowszej kolekcji, a treningi personalne z instagramowym celebrytą. Chodzi o zaangażowanie. Ponadto inwestycja w siebie to jedyna pewna inwestycja 😉
Autor tekstów
Najpopularniejsze
Nasz Instagram